Mak *** Poppy
Saturday, 28 February 2009
Sunday, 15 February 2009
Saturday, 14 February 2009
Friday, 13 February 2009
Thursday, 12 February 2009
Wednesday, 11 February 2009
Sunday, 8 February 2009
Kaligrafia *** Calligraphy
Unciała IV-X w *** Uncial
Co wieczór wysyłasz zaproszenie
A ja na jaśnie pana życzenie
Pojawiam się w twoim śnie
Przylatuje do ciebie niczym czarna sowa
Rozpuszczone pióra, suknia atłasowa
Uśmiecham się sennie
Patrzę na ciebie jak śpisz skulony
Skrzydła we wszystkie nieba strony
Rozrzucone pogniecione
Wchodzę zawsze przez lewe ucho
Gdzie zaspanie, samotnie i głucho
Lecz zaraz mój śmiech tam rozbrzmi
Łaskocze chichotem – zadrżała powieka
A uśmiech tłumiony już dłużej nie zwleka
Zawija kąciki do nieba
Teraz jestem jaśnie pana własnością
Senną-bezsenną-nasenną radością
Śnić możesz mnie na wszystkie sposoby
Co wieczór wysyłasz zaproszenie
A ja na jaśnie pana życzenie
Pojawiam się w twoim śnie
Przylatuje do ciebie niczym czarna sowa
Rozpuszczone pióra, suknia atłasowa
Uśmiecham się sennie
Patrzę na ciebie jak śpisz skulony
Skrzydła we wszystkie nieba strony
Rozrzucone pogniecione
Wchodzę zawsze przez lewe ucho
Gdzie zaspanie, samotnie i głucho
Lecz zaraz mój śmiech tam rozbrzmi
Łaskocze chichotem – zadrżała powieka
A uśmiech tłumiony już dłużej nie zwleka
Zawija kąciki do nieba
Teraz jestem jaśnie pana własnością
Senną-bezsenną-nasenną radością
Śnić możesz mnie na wszystkie sposoby
Saturday, 7 February 2009
Kaligrafia *** Calligraphy
Thursday, 5 February 2009
Kaligrafia *** Calligraphy
Uncjała IV-X w.*** Uncial
Kolorowy tusz i złoto *** Colour ink and gold
Siedzę na drzewie
I pan jeszcze nie wie
Jaki mam plan
Rozkwitnę na wiosnę
Duża urosnę
Najsłodsza z najsłodszych dam
I pana zauroczę
W nos lekko połaskoczę
Zapachem ciepłych liści
Huśtając się wysoko
Puszczę do pana oko
Już tylko o mnie pan myśli
Sięga pan po mnie ręką
Odchylam w tył gałąź miekką
Nie zje mnie Pan, proszę Pana,
Bom szpakowi obiecana!
Kolorowy tusz i złoto *** Colour ink and gold
Siedzę na drzewie
I pan jeszcze nie wie
Jaki mam plan
Rozkwitnę na wiosnę
Duża urosnę
Najsłodsza z najsłodszych dam
I pana zauroczę
W nos lekko połaskoczę
Zapachem ciepłych liści
Huśtając się wysoko
Puszczę do pana oko
Już tylko o mnie pan myśli
Sięga pan po mnie ręką
Odchylam w tył gałąź miekką
Nie zje mnie Pan, proszę Pana,
Bom szpakowi obiecana!
Sunday, 1 February 2009
Subscribe to:
Posts (Atom)